Menu
- Artykuły
- Ludzie
- Szlaki
- Zobacz trasy narciarskie
- Profile
- Prywatyzacja PKL - opinie
- Olimpiada w Tatrach - opinie
- Konkursy
- Galeria zdjęć
- Filmy
- Pogoda
Współpraca
Zaloguj się
Aktualności
Ekolodzy mają rację, ale...
Dodano: Środa, 26 listopad 2008 / Ilość wyświetleń: 3030Minister środowiska powinien dopuścić ekologów do postępowania w sprawie modernizacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny. Teraz ekolodzy mogą wystąpić do ministra o wznowienie postępowania i wydanie nowej decyzji. A minister ma pełne prawo wydać decyzję o tej samej treści.
Całe zamieszanie wynikło za sprawa byłego ministra środowiska Jana Szyszko, który 23 czerwca 2006 wydał postanowienie o odmowie dopuszczenia dwóch organizacji ekologicznych - Pracowni na rzecz Wszystkich Istot i Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego - na prawach strony do toczącego się postępowania w sprawie wydania nowego zezwolenia na odstąpienie od zakazu rozbudowy obiektów budowlanych i urządzeń technicznych w terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Następnego dnia minister wydał zezwolił na zwiększenie zimą przepustowości kolejki do 360 osób na godzinę oraz nałożył na inwestora obowiązek wykonania kompensacji przyrodniczych. Obie organizacje ekologiczne odwołały się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. 14 maja 2007 roku WSA przyznał rację ekologom, uznając, że organizacje społeczne nie mogą być pomijane i pozbawiane prawa głosu, gdyż stoi to w sprzeczności z poszanowaniem interesu społecznego. Z wyrokiem WSA nie zgodziły się z kolei Polskie Koleje Linowe, które wniosły skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. 18 listopada 2008 NSA odrzucił jednak tę skargę i podtrzymał wyrok WSA.
- Ogromnie cieszymy się z wyroku sądu, gdyż pokazuje on, iż organ administracji państwowej nie może w sposób dowolny ograniczać prawa organizacji społecznych do uczestniczenia w postępowaniach i nie liczyć się z głosem ogółu społeczeństwa - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. - Takie bezprawne praktyki ograniczają bowiem możliwość współdecydowania o naszym narodowym dziedzictwie przyrodniczym jakim są Tatry.
Ekolodzy uważają, że wyrok jest jednoznaczny z uchyleniem decyzji ministra środowiska z dnia 24 czerwca 2006 r. i oznacza, że obowiązuje poprzednia decyzja, wydana przez ministra 8 maja 2006 r. Na jej podstawie przepustowość kolei linowej powinna wynosić 180 osób na godzinę – zarówno w sezonie letnim, jak i zimowym.
- Obecnie Polskie Koleje Linowe użytkują kolej z przepustowością określoną w pozwoleniu na budowę. Stan faktyczny jest więc jawnie sprzeczny z obowiązującą decyzją ministra. Dlatego konsekwentnie będziemy domagać się wydania nowego pozwolenia na budowę – podkreśla Radosław Ślusarczyk.
Nieco inaczej sprawę widzi sam Naczelny Sąd Administracyjny, w którym poinformowano nas, że Polskie Towarzystwo Tatrzańskie, jak i Pracownia na rzecz Wszystkich Istot mają trzydzieści dni na wniesienie do ministra środowiska o wznowienie postępowania i wzruszenie wydanej decyzji.
- Inna sprawa, czy w wypadku wznowienia tego postępowania dojdzie do wydania innej decyzji. Może się okazać, że minister po uchyleniu poprzedniej decyzji wyda kolejną, o tej samej treści. Przepisy prawa materialnego nie stoją w tym przypadku na przeszkodzie. Wiele zależeć będzie od siły argumentacji tych dwóch organizacji– mówi Michał Folcholc z Naczelnego Sądu Administracyjnego.