Menu

Współpraca

Zaloguj się

Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta w naszym serwisie, zarejestruj się już teraz.
Zapomniałeś hasło? Kliknij tutaj.

Aktualności

Zero tolerancji dla narciarstwa pozatrasowego

Dodano: Poniedziałek, 15 grudzień 2008 / Ilość wyświetleń: 3515Tatrzański Park Narodowy nie zamierza tolerować narciarstwa pozatrasowego w rejonie Kasprowego Wierchu. Fot. Michał M. Kowalski<br /><br />

Na wtorek zaplanowano odbiór trasy narciarskiej w Kotle Gąsienicowym. Tymczasem Tatrzański Park Narodowy zapowiada politykę zero tolerancji dla narciarstwa pozatrasowego w rejonie Kasprowego Wierchu.


We wtorek, jeżeli pozwoli na to pogoda, komisja złożona z przedstawicieli Tatrzańskiego Parku Narodowego i Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odbierze trasę narciarską w Kotle Gąsienicowym. Jeżeli grubość pokrywy śnieżnej okaże się bezpieczna dla narciarzy i przyrody, trasa zostanie otwarta. Na pewno w najbliższych dniach nie ruchy wyciąg na Goryczkowej, gdzie pokrywa śnieżna jest jeszcze zdecydowanie zbyt mała. Tymczasem dla kolejki linowej na Kasprowy Wierch rozpoczął się już sezon zimowy – od dzisiaj wagoniki mogą wywozić na szczyt 360 osób na godzinę.


- Pierwszy sezon zimowy potwierdził, że nie ma dramatycznych różnic w natężeniu ruchu narciarskiego na Kasprowym Wierchu. Jest to zasługą tego, że udało się uściślić i bardzo wyraźnie oznaczyć w terenie granice tras narciarskich. Nawet jeśli na Kasprowym jest więcej narciarzy, nie ma to negatywnego wpływu na przyrodę, pod warunkiem że wszyscy jeżdżą w granicach trasy, po odpowiedniej pokrywy śnieżnej – twierdzi dyrektor TPN Paweł Skawiński.


Problem w tym, że od kilku lat w rejonie Kasprowego obserwowany jest coraz większy rozwój narciarstwa pozatrasowego. TPN zapowiada, że nie zamierza tego tolerować.


- W nadchodzącym sezonie zimowym powiemy stop narciarstwu pozatrasowemu, szczególnie w rejonie Kasprowego Wierchu. W ostatnich latach obserwujemy nagminne łamanie obowiązujących reguł. W tym roku wszystkie takie przypadki będą karane bardzo wysokimi mandatami. Zwiększamy częstotliwość patroli. Podobnie jak w latach ubiegłych nasze służby będą wspomagane przez policję – tłumaczy Paweł Skawiński.


Dyrektor TPN podkreśla, że narciarze pozatrasowi są nie tylko zagrożeniem dla kosówki, która jest gatunkiem silnym i zawsze sobie poradzi, ale przede wszystkim dla tatrzańskiej zwierzyny.


- My po kilku zjazdach wracamy do ciepłego domu lub mieszkania. Zwierzęta zostają w górach, próbując przeżyć kolejną mroźną noc, a ich przetrwanie zależy od tego, czy zgromadziły odpowiednią ilość energii. Śnieg przykrywa pożywienie. Zarówno roślinożercy, jak i drapieżnicy z trudem znajdują cokolwiek do jedzenia i muszą polegać na zapasach tłuszczu zgromadzonych pod skórą. Pożywienia jest niewiele, a zapotrzebowanie na energię ogromne. Konieczność brodzenia w głębokim śniegu, niskie temperatury i wiatr sprawiają, że utrzymanie stałej ciepłoty ciała pochłania mnóstwo energii, a każdy dodatkowy ruch ma swoją cenę. Niepotrzebne zużycie energii, np. podczas ucieczki spowodowanej przypadkowym spłoszeniem, może prowadzić do śmierci zwierzęcia z wyczerpania. Osłabione ciągłymi ucieczkami zwierzę jest też łatwym celem ataku dla drapieżników – wyjaśnia Paweł Skawiński.


Oczywiście obostrzenia nie dotyczą osób uprawiających turystykę narciarską, które mogą się poruszać poza trasami narciarskimi, ale tylko i wyłącznie w nawiązaniu do przebiegu szlaków turystycznych.



(kov)